Mija kolejna rocznica urodzin Józefa Czapskiego. Był w szczególny sposób związany z pałacem w Mordach. Przemieszkiwał tu, przyjeżdżał na wakacje no i oczywiście malował. Decydowały o tym powiązania rodzinne. Był blisko związany z rodziną Przewłockich właścicieli pałacu. Umyka to często w jego biografiach, postaci malarza, pisarza i aktywnego obywatela, która budzi nieprzerwane a nawet rosnące zainteresowanie.
Jego książka „Na nieludzkiej ziemi” to jedno z pierwszych literackich świadectw sowieckiego systemu obozów koncentracyjnych GuŁ-agu, w którym znalazł się po 1939 roku. Wraz z Armią Andersa znalazł się na Zachodzie i był jednym aktywniejszych współpracowników „Kultury” paryskiej.
Na co dzień Czapski owładnięty był pasją malowania. Nigdy nie rozstawał się ze swoim notatnikiem. Tak pamiętają go członkowie rodziny, którzy widywali się z nim podczas wyjazdów do Paryża w czasach peerelu. Uwielbiał przesiadywać w paryskich kawiarniach. Szedł rano do bistro i nie tylko jadł tam śniadanie ale zaczynał dzień od rysownia tych, których widział.
Na co dzień Czapski owładnięty był pasją malowania. Nigdy nie rozstawał się ze swoim notatnikiem. Tak pamiętają go członkowie rodziny, którzy widywali się z nim podczas wyjazdów do Paryża w czasach peerelu. Uwielbiał przesiadywać w paryskich kawiarniach. Szedł rano do bistro i nie tylko jadł tam śniadanie ale zaczynał dzień od rysownia tych, których widział.
Szkice robił ołówkiem ale czynił też notatki o kolorach. Służyło mu to później do pracy nad obrazami, na których napotkani ludzie, ożywali po raz drugi w jego malarskim świecie. Pisał dzienniki, które zarazem są szkicownikami. Jest ich podobno 180 tomów. Dwa z nich wyszły drukiem. Jego pismo jest mało czytelne, ale rysunki wiele mówiące.
Większość dorobku Czapskiego jest rozsypana po świecie, dużo znajduje się w zbiorach zamku w Kurozwękach, jedna z szwajcarskich galerii posiada też imponujący zasób jego obrazów. Niewielka część znajduje się w Laskach u rodziny, co związane było z przyjaźnią Czapskiego z ks.Marylskim duszpasterzem tamtejszego ośrodka dla ociemniałych, prowadzonego przez siostry zakonny i promieniującego otwartym chrześcijańskim duchem. Jest coś symbolicznego, że część dorobku Józefa Czapskiego, malarza wpatrzonego w świat barw, znajduje się nieopodal miejsca pomocy opieki dla niewidomych.
Na rysunku typowa scena z paryskiego baru. Miło dziś zobaczyć, że ludzie mogą się tak tłumnie spotykać, gdy zmuszeni jesteśmy do życia w izolacji i trzymania parometrowego dystansu od swego rozmówcy. Czapski tego nie doświadcza, choć GUŁ-ag był z pewnością dużo cięższym przeżyciem niż to, które nas dzisiaj spotyka. Może ten ciepły rysunek, choć trochę poprawi nasze nastroje.
Udostępniła go Maka Cielecka, krewna Czapskiego, która znała ze swoich paryskich wyjazdów i opowiedziała jak wyglądał poranek Czapskiego z notatnikiem w paryskim bistro. O Czapskim będziemy z pewnością wielokrotnie pisać, nie tylko jako postaci z wielkiego świata sztuki i literatury, ale tez o osobie związanej z lokalną społecznością w Mordach. Ostatnio w ośrodku dokumentacji historycznej „Karta” odnaleziono jego podpis na stronach deklaracji dziękczynnej dotyczącej pomocy amerykańskiej w wojnie 1920 roku, podpisanych przez mieszkańców Mordów.
Józef Czapski urodził się 1896 roku. Jest to pierwsza rocznica jego urodzin jaką odnotowujemy jako Fundacja Domu Wschodniego i Akademia Wschód.